niedziela, 17 lipca 2016

Ed Partyka Jazz Orchestra



Letnia Akademia Jazzu, Klub Wytwórnia. Dzień 1

Komiksy Star Wars są jazzowe. Lando Carlrissian ciepłym spojrzeniem przerzuca kolory pomieszczeń, zdarzeń i osób. Myśli i słowa też mają swoją barwę. Kolory i dźwięki poruszają rzeczywistością z której wystrzeliwują kosmiczne statki. Ręce, dłonie i głowy - bez nich nie obeszłaby się żadna sytuacja. Muzyczna ilustracja naszej galaktyki jest niespokojna. Wielopłaszczyznowość, fakturowanie. Zajebista sprawa, mucha celuje do niego z pistoletu. Widzisz Carlissian, oto naćpane dopasowane składowe miejsca, w którym załatwiam interesy. Widzisz jak twarz z żółtej stała się ziolonkawa ? To oddychanie Ludzi Plam. A teraz humanoidalne czarne pumy. Loboty, ludzie przyszłości, którzy zdołają spełnić techniczne wymagania Boga. Kosmos jest jazzowym snem podróżniczym, imprezą której uczestnicy duchowo ze sobą obcują. Nagle przyśpieszenie kontrabasu, perkusji, saksofon każe Ludziom Pumom być wolnym w walce. Zakon Melodii z Alderaan. Wice przewodniczący Mas Amedda. Muzyka zabiera w podróż zaś akcję lokuje tam, gdzie aktualnie zabłąkały się nasze uczucia i myśli. Muzykom jazzowym zarzuca się automatyzm grania, który przypomina dobrze pracujący silnik samochodu po przekręceniu kluczyka w stacyjce, łatwość warsztatową, która spłyca przekaz uczuciowy. Cóż, nie zawsze artysta musi dla widza umierać na scenie. Pozorna przypadkowość kompozycji jazzowych nieźle pokazuje pustą formę ludzkiej natury. Konflikt rzemieślnika z artystą, eksplorowanie mapy uczuć czynią sztukę żywą. Z pustymi rękoma przystępujemy do Ciebie.

EPJO

Ed Partyka Jazz Orchestra, fragment z Julia Olschewsky

Ed Partyka Jazz Orchestra, cały

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz