piątek, 28 września 2012

O dusi


Artysta w życiu codziennym bywa uciążliwy dla siebie, bliskich dla otoczenia kłopotliwy, a nawet niebezpieczny. Rolą artysty jest wstrząśniecie człowiekiem tak by ten przebudził się do samorealizacji duchowej. Sam artysta nie musi wcale być „wielkim człowiekiem” ani zbyt rozwiniętym duchowo. Chodzi o dostarczenie do mózgu odbiorcy impulsu energii. Oto przykład dwóch twórców: z kręgu muzyki gitarowej The Distillers Australijki Brody Dalle, z gatunku muzyki przetworzonej Australijki Iggy Azalea (sztuka ignorancji):



Gdyby zabrakło artystów bylibyśmy ludźmi zakłamanymi, pięknymi dla siebie, wstrętnymi dla innych. W zachwycie nad sobą czy wspólnotą z którą się identyfikujemy bardzo łatwo tworzymy fałszywe obrazy. Bierze się to z naturalnego optymizmu człowieka koniecznego do przeżycia. Wolimy nie pamiętać, że żyjemy dlatego że inni zmarli, a nawet że „wykarmiliśmy się” na czyimś cierpieniu i krzywdzie.

Mathangi Arulpragasam ze Sri Lanki:


Gdyby nie artyści fatalnie wyglądała by międzyludzka komunikacja. Ostatnio wydziałem sztukę teatru z Berlina graną po niemiecku. Brak znajomości języka nie było barierą. Barierą jest to że kilka miliardów ludzi mówi wieloma językami. Znajomość języków obcych nie rozwiąże problemów komunikacyjnych ludzkości. I tak na co dzień ludzie nie mają sobie aż tyle do powiedzenia. Pewnym rozwiązaniem jest telepatia sztuki. Przy czym barwa i dźwięk mają pierwszeństwo. Znaki językowe przyszłości muszą być hieroglificzne.

Sleigh Bells z Nowego Jorku:


Poeta przemawia tylko do „pustej głowy”. Ma zatem trudniejsze zadanie od muzyka i plastyka. Odbiorca poezji nie może być tym, które wie, który żyje długo więc ma doświadczenie, a tom poezji otwiera z pełną głową mędrca. Poezja wymaga byśmy zwymiotowali siebie samych aż to momentu, kiedy sami „poczujemy świat brzuchem, a nie głową”, a obserwator zauważy, że nagle z naszej twarzy zniknęły grymasy i miny. Wypróżniajmy się !

The Muffs z Los Angeles:



Internet przypomina śmietnisko. Prawidłowo. Tworzywem artysty są śmieci. Wprost o tym mówił Josif Brodski czy Władysław Hasior. To uczy pokory. Problemem jest to że wiemy nie zaś że nie wiemy. Rodzina dziennie produkuje wiaderko śmieci. Czy cmentarz nie jest uświęconym śmietnikiem ?

Plague” poetki Alice Glass i Ethana Katha z Crystal Castles (Kanada):


„Infants in infantry
Rewrite their history
Uproot their colony
You're ripe for harvesting”

„Niemowlęta w piechocie
Napisz ich historię na nowo
Wyrwij z korzeniami ich kolonię
Jesteś już gotowy na żniwa”

Promotorzy sztuki są nędzarzami.

Grimes, młoda wykonawczyni z Vancouver.


Sztuka na pewno nie powinna służyć polityce. Również nie istnieje sama dla siebie. Nie jest też tubą propagandową okresu w kulturze. Kto się posłuży sztuką przykryje tylko swoją goliznę śmieciem. Czym się posłuży artysta, przetworzy tylko odpadki w treść i formę. Dzięki temu idea sztuki jest taka żywotna mimo że tyle znakomitych dzieł i nazwisk ulega zapomnieniu. Zakusy na podporządkowanie i użyteczność sztuki kończą się konfliktem.

Die Atwoord z RPA, koncert do płyty „Tension”:


Przekaz sztuki tym się różni od tego płynącego z nauk przyrodniczych czy przekazu społeczno – politycznego, że może wysyłać do świadomości odbiorcy sprzeczne komunikaty, na przykład: „padał deszcz i było zimno, mimo to spacer należy uznać do udanych”, „jaki piękny dzień, znakomity żeby umrzeć”, albo „tak kocham, że nienawidzę”.

Wreszcie sztuka ma coś dla człowieka niezwykle atrakcyjnego. Jest seksualna. Rosyjski Pussy Riot czy ukraiński Kobiecy Ruch FEMEN pokazują, że kobieta ciałem nie tylko daje życie i dzięki niemu uzyskuje utrzymanie, ale może nim walczyć, użyć ciała jako broni. Walczące kobiety wykorzystują to, że wobec seksualności mężczyźni nie mogą być obojętni. Każąc aktywistki Pussy Riot starcza męska władza w Rosji występuje przeciwko sztuce-ciału-kobiecie. Mężczyźnie choćby nie wiem jak prężył się przy kobiecie, zaczesywał włosy i odmładzał, i tak pozostanie mu psia bieganina, aportowanie i śmierć pod płotem, a pamięć o nim jak po kanarku. Jaki jest penis władzy politycznej i religijnej w Moskwie i Kijowie ?

Film z nagrywania płyty przez zespół Civet z Kalifornii. 


Na zakończenie Festiwalu Czterech Kultur w Łodzi zagrali weterani z Minimal Compact. Basistka i wokalista Malka Spigel urodziła się w Łodzi, potem żyła w izraelskim kibucu by osiąść na stałe w Holandii. W Polsce wystąpili wcześniej w 1987 r. na festiwalu Marchewka. Poniżej dom w Łodzi przy ul. Żwirki 8 , w którym Malka się urodziła i utwór, od którego rozpoczęto koncert: