czwartek, 23 stycznia 2014

Inna Charlotte

Inspiracja: Nimfomanka, Lars von Trier, 2013



Na obrzeżach śródmieścia znajduje się ulica  wzdłuż, której stoją szaro-brązowe, pokryte zaciekami przedwojenne kamienice. Od ulicy  odchodzi krótsza, od niej zakręca jeszcze mniejsza. Pod jednym z jej numerów mieszka samotna kobieta, która się nie maluje i nie chodzi na wysokich obcasach. Mieszka na pierwszym piętrze w dwupokojowym mieszkaniu z korytarzem, kuchnią i WC. W dużym pokoju z oknem zasłoniętym gęstą firanką i zasłoną, mrok zasłania dawno nie dotykane krzesła, stół, zapomniany lampowy telewizor, nawet wpół rozebraną bożonarodzeniową choinkę sprzed kilku lat. Do sypialnego pokoju kobieta wchodzi przez ten właśnie ginący w półmroku pokój gościnny. W sypialni, pieczołowicie zasłonięte okno, odgradzające ją od podwórza. Leży w łóżku, popijając herbatę, która stoi na nocnym stoliczku. Nie gości sąsiadów. Nie rozmawia też sama ze sobą. Nie boi się także duchów, które może przyciągnąć jej samotność. Nigdy nie była z mężczyzną. Nigdy nie była z kobietą. Miała kota, który dawno temu przepadł w labiryncie dachów, piwnic i podwórek. Kiedy tak leży w łóżku, do którego kładzie się dość wczesnym wieczorem, jest bardzo cicho. Szmery i trzaski nie wywołują  u niej niepokoju, traktując je jako element bezmiaru spokoju jaki ją otacza. Śpi na łóżku prostym, zaściełanym białą pościelą. Jej głęboki spokój nie wynika z ciszy panującej w pomieszczeniach, ale z uświadomienia sobie, że oddychając, a robi to przecież od urodzenia, jest w stanie nieprzerwanej modlitwy. Dla obserwatora, kobieta jawić się może jako wariatka bądź osoba  prowadząca nudne życie. Tak jednak nie jest. Kobieta ta ma dar niezwykle intensywnego przeżywania rzeczywistości. Skupiając uwagę na czymkolwiek od razu doświadcza pełni.



poniedziałek, 13 stycznia 2014

Wyj Jordanie Belfort !

Inspiracja: Wilk z Wall Street, Martin Scorsese, 2013




Jordan Belfort nie zapłakał ani razu. Nie doświadczył swojego dna. Narkotyki udaremniły mu doświadczyć świadomie swojej słabości, stanu w który mężczyzna łka, wyje. Chwil kiedy musi zaakceptować świat takim jaki jest i ludzi na tym świecie bez względu na ich wady i zalety. Belfort nie zaakceptował siebie takim jakim jest bez względu na swoje wady i zalety. Ambicja i cała reszta prawie zarżnęła w nim człowieka.

Belfort ! Poczuj się słaby, przegrany i potwornie zmęczony. Poczuj się tak źle żeby już tylko Bóg był wstanie cokolwiek dalej z tobą zrobić. Doświadcz siebie w tej słabości. Wyj, wyj, a znaczyć to będzie, że jeszcze żyjesz. Poczuj się ukrzyżowanym, poczuj wycieńczenie Buddy w ascezie. Cierp i czekaj cierpliwie aż twój schorowany duchowy umysł uwięziony w zmęczonym ciele przetrwają kryzys dając pierwsze oznaki poprawy - łzy. Odnajdź siebie w słabościach. Zaakceptuj to co niesie ci twój marny los.

wtorek, 7 stycznia 2014

Wenus w futrze

Inspiracja: Wenus w futrze, Roman Polański, 2013, Kino pod Baranami w Krakowie
                  Wenus w futrze, Leopold von Sacher - Masoch, 1870




W jesienne dni misie podrywają się do lotu. Wilki i lisy nie chcą być gorsze, więc próbują się dostać do małych miasteczek. Duże miasta są bowiem zarezerwowane dla maszyn, nucących przeróżne melodie. Tak czy owak Wanda trzyma się uparcie swojej diety tak jak jej ukochany nie może oderwać wzroku od trzech (tak trzech) ziarenek pieprzu rozsypanych na kuchennym blacie. Nasze miasto słynie z tego, że jej mieszkańcy dużo rozmawiają przy pracy. Podczas ostatniej wojny żołnierze porzucili swoją artylerię, która do dziś zdobi skwery, place i zaułki. Dzieci toczą się hałaśliwe bo wiadomo, że w umysłach kochających matek są bytami dosyć konkretnymi. Czym zatem jest ten aparat, który nuci inną melodię od innych ustrojstw ? Według Wandy to musi być związane ze Dniem Świętego Spokoju. W tym świątecznym dniu piłkarze wybiegają na boisko w kolorowych kostiumach, a nasi politycy całkiem, całkiem, nie powiem..., grają więc w piłkę, którą przecież tak bardzo kochamy od dzieciństwa. W orkiestrze mamy samych flecistów, bo umiemy tylko na flecie. Zresztą nasze miasto powstało w wyniku niezliczonych skojarzeń seksualnych . Jakich ? Nie trzeba chodzić od razu do lasu, wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć. Na przykład po ogrodzie. Miłość tańcuje ze śmiercią. Głupie to i niepoważne, ale prawdziwe. Kółko jeździeckie organizuje zapisy na nowy sezon. Rumak Szymon i koń Bartek przejęli kontrolę nad kółkiem po tym jak prezes zarządu zapił się z okupantem podczas ostatniej wojny. "Przesiądźmy się w rowerów na konie !" głosi plakat. W rynku mamy kawiarnię "Tuwim" (tak, to na cześć zmarłego w 1952 r.)  Skręcają tam maszyny, grają w szachy, a  ścianę przyozdobiono wzorami i symbolami. W restauracji można zjeść i smoka i ręce w rukoli i napić się tego cudownego napoju znanego w całym powiecie jako Nieskalana Biel. Jego spożycie wprowadza w stan Niewyobrażalnych Głębi Zjawisk. Tak, tak, właśnie to.

CocoRosie: Sierra i Bianca Casady, USA, działają od 2003 r.

https://www.youtube.com/watch?v=tu3EcAHdHlE