Inspiracja: Nafeez Mosaddeq Ahmed ,
Kryzys cywilizacji
Film postuluje, aby na rozwiązywanie
problemów globalnych patrzeć całościowo nie zaś wybiórczo jak
to się robi dotychczas. Polityka (wojna z terroryzmem), ekonomia
(działania antykryzysowe), ekologia (ocieplenie klimatu) występują
jako oddzielne problemy, którymi zajmują się specjaliści na styl
urzędniczo-korporacyjny: „robić tylko to czego ode mnie wymagają,
za co mi płacą”. Film zatem proponuje kreatywność. XX wiek
zakończył zamach 11 września 2001, upadek banku inwestycyjnego
Lehman Brothers 15 września 2008 oraz szereg katastrof naturalnych
jak choćby wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej w kwietniu 2010 czy
awaria Fukushima 1 z marca 2011 r. Obserwacje zmian klimatycznych,
kosmosu (satelity, teleskopy Hubble'a Kepler), społeczne skutki
działania systemów społeczno-gospodarczych (neoliberlizmu jak i
ustrojów autorytarnych), ukazują nasz świat jako nietrwały,
skazany na zmiany. Za zmianami ku demokracji i wolnemu rynkowi muszą
pójść zmiany duchowe czyli globalnej świadomości. Nowe pokolenia
jeśli będą chciały przetrwać na naszej planecie będą musiały
do rozwiązywania problemów podejść całościowo i kreatywnie.
Nasze pokolenie nie dało sobie z tym rady ani duchowo ani
intelektualnie. Na ziemi nie ma władnej organizacji do globalnego
zarządu politycznego. Całe szczęście, że supermocarstwa USA,
Chin i Rosji nie chcą rozpętywać III Wojny Światowej. Unia
Europejska nie zdołała skonstruować skutecznego systemu. I tu też
całe dla niej szczęście, że nie ma śmiertelnych wrogów
zewnętrznych. Gospodarka jest w rękach Międzynarodowego Funduszu
Walutowego, Banku Światowego, Banku Rezerw Federalnych,
Europejskiego Banku Centralnego, Centralnego Banku Rosji, Ludowego
Banku Chin, Banku Japonii no i największego banku inwestycyjnego
świata Goldman Sachs. W niedalekiej przyszłości swój bank założy
grupa państw BRICS tak aby odebrać supremację USA i dawnym
mocarstwom europejskim. Ich pomysłem na reformę jest albo
zaciskanie pasa, co prowadzi do ubożenia ludności albo drukowanie
pieniędzy. Najwięcej drukują USA, a 4 kwietnia Haruhiko Kuroda z
Banku Japonii zapowiedział druk swojej waluty tak długo dopóki ich
gospodarka nie stanie się konkurencyjna. W związku z tą decyzją
już mówi się o wojnie walutowej. Paul Craig (reganomika) zapowiada
inflacyjną depresję (płace w dół, ceny w górę), co może
skutkować upadkiem demokracji. Co się tyczy ekologii to całe
szczęście, że Al Gore w 2007 roku dostał Nagrodę Nobla, a w
latach 70tych po władzę sięgnęło pokolenie pop kultury bo w
innym razie globalne ocieplenie byłoby tematem z tej samej półki
co wpływ planety Nibru na Ziemię czy wojna z obcymi na
Antarktydzie.
Wieki kryzys szuka wielkiej wojny, ale
jakoś jej znaleźć nie może. Obecnie trwa wojna w Syrii (od 15
marca 2011 do dzisiaj), w Mali (zasoby złota, rafinerie, obozy
bojowników – od 11 stycznia 2012 r.), oraz w Republice Środkowo
Afrykańskiej (złoto, diamenty, uran – od 22 marca 2012).
Oczywiście od 7 października 2001 r. płonie Afganistan,
niespokojnie jest w Iraku, Jemenie, Egipcie zaś w Libii chaos. Jak
Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera. Szuka więc kandydata
do kary. Może być to konflikt izraelsko – irański. Izrael
przysłużył się diabłu ciemiężąc Palestyńczyków i
Libańczyków, Iran represjami wobec własnej młodzieży. Dobrym
kandydatem do „boskiego sądu” byłaby Korea Płn, która od 26
listopada 2010 próbuje zrobić coś głupiego. Te „wrażliwe
państwa” uparły się, że chcą rozwijać swoje programy
nuklearne. Zło karmiczne wyrządzone przez władze w Pjongjang wobec
swoich obywateli, bez względu na to co twierdzą eksperci, musi
przynieść odpowiedni skutek. Póki co udało się zażegnać
konflikt indyjsko – pakistański.
Bóg stosuje minimum nakładu dobra do
osiągnięcia świata optymalnego . I to powoduje, że żyjemy w
krainie cierpienia, że obozy koncentracyjnego i niewolnictwo były i
są możliwe, ale z drugiej strony im krwawsza wojna tym szybciej
zmierza do zakończenia.
Bóg wolność uczynił atrakcyjniejszą
od braku wolności, miłość od jej braku dlatego opór wobec
autorytaryzmowi zawsze będzie silny tak jak ludzie cierpią z powodu
braku miłości. Dzięki temu życie duchowe będzie miało zawsze
wielki potencjał społeczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz