poniedziałek, 21 marca 2011

Drażliwa Libia

inspiracja: „Poważny człowiek” Joel i Ethan Cohen, 2009 r.

1.
Sytuację międzynarodową wokół Libii można przyrównać do grona wygłodniałych biesiadników, którzy cały czas kombinują jak dorwać się do talerza ze strawą. Zapachem pobudzającym wilczy apetyt jest słabnący Kadafi i ludzie brutalnie tłumieni za walkę o niezbywalne prawa człowieka, dzięki czemu możliwa była rezolucja RB ONZ. Jedni usadowili się bliżej pokarmu jak Francja , Wielka Brytania czy Włochy inni są nieco dalej jak Rosja, chociaż i tak nieźle łatają swój deficyt dzięki wysokim ceną ropy. Rosja, Turcja i Chiny będą próbowały przechwycić talerz spod nosa obecnym koalicjantom. Przy libijskiej ropie dokonuje się gradacja ważności, który światowy konsument jest ważniejszy i ile mu się będzie należało w XXI wieku.

2.
Najgłębszą przyczyną wojny jaką jestem w stanie ustalić to towarzyszące człowiekowi oddzielenie ciała od umysłu. Na przykład: za krótko śpimy albo źle się odżywiamy, by potem mieć pretensje do siebie i całego świata o kiepskie samopoczucie. Innym przykładem może być brak naturalnego oddychania w życiu codziennym, co też przyczynia się do braku równowagi psychofizycznej. W efekcie uzyskujemy „poważnego człowieka”, który próbuje znaleźć oparcie w swoim wizerunku, w roli zawodowej lub społecznej. Nie w swoim życiu, ale w maskach i kostiumach. Ileż masek i kostiumów jest nakładanych podczas toczącej się obecnie wojny w Libii. Pustynia libijska stała się sceną, po której cieknie prawdziwa krew. Najzabawniejsze są jednak pozy tzw. „poważnych ludzi”, którzy próbują nie wejść na scenę, starając się pozostać na widowni. Są to Chiny, Rosja, Turcja, niektórzy członkowie Ligii Arabskiej. Podczas gdy jedni chcą uciec od sceny jak najdalej Hugo Chavez aktor z zamiłowania z pasją próbuje się tam wgramolić. Nieźle przy tym wypada zmęczona twarz naszego premiera. Przywódcy tego świata boją się, żeby skromne przedstawienie w teatrze dramatycznym nie przeistoczyło się w operę. Mechanizm jest wszystkim znanym: kryzys ekonomiczne, masowe wystąpienia, duża wojna. Jak zatem izolować konflikty ? Dyktator Tunezji zachował się najrozsądniej, gorzej już było w Egipcie, w Bahrajnie przeprowadzono „bratnią pomoc”, w Libii rzeźnia. Politycznym praźródłem dzisiejszych rewolucji na środkowym wschodzie są między innymi takie wydarzenia z 1978 r. jak rewolucje w Iranie i w Afganistanie, gdzie obalono szacha Reze Pahlawiego i Dauda, czy powstanie Izraela w 1948 r. Z pierwszej narodził się antyzachodni Iran, z drugie antyradziecki, a później antyzachodni front w Afganistanie. Z kolei Izrael Arabowie dostali jako spadek po operze wojen światowych kolonialnych mocarstw . Ekonomicznym źródłem dzisiejszych niepokojów są nierówności ekonomiczne między bogatą północą, a biednym południem. Istnieje niebezpieczeństwo przeniesienia rewolty islamskiej do Europy. W jaki sposób ? Dla muzułmanów Europa jest obietnicą bogactwa z dobrymi miejscami pracy, pięknymi żonami i złotymi meczetami. Obudzenie z tego snu jest brutalne: nienawiść do siebie, do Europejczyków, dezorientacja kulturowa, na którą lekarstwem ma być terroryzm. Zresztą walka z szeroko rozumianym systemem jest znana Europejczykom od kilku dekad. Istnieje obawa, że w obecnym kryzysie również dla ludzi Zachodu Europa czy USA przestały być już tą obietnicą bogactwa, w którą wierzą jeszcze mieszkańcy środkowego wschodu. Zbuntowana młodzież emigrancka podpali stary kontynent. Tylko globalne rozwiązania mogą pomóc. „Poważny człowiek” Rosja i „poważny człowiek” Chiny muszą najpierw znaleźć swojego rabina. 

3.
I jeszcze inne spojrzenie. W Libii nie chodzi o ropę i gaz tak jak byśmy chcieli, by rzeczywistośc dało się zgrabnie podporządkowac teorii. Świat idei miesza się ze światem konsumpcji. Włochy potrzebują libijskiego surowca - tak, ale już USA nie musi o nią zabiegac. Rosja ma swoje zasoby, Chiny współpracują z Azją Centralną i Iranem itd. Gdy widzimy niesprawiedliwie bitego, chcemy zadoścuczynic sprawiedliwości i wyrwac kij oprawcy stając w obronie słabszego. To ludzki odruch nieobcy polityce i wykorzystywany w polityce. I tak idea humanitaryzmu łączy się z konsumpcją: naród się buntuje bo chce jeśc, ale jak już zacznie swoją walkę mówi o wolności. Dlatego powstańcy z Benghazi czy Vaclav Havel w interwencji widzą głównie aspekt humanitarny. To pomieszanie świata idei i konsumpcji sprawia problem Barackowi Obamie w ustaleniu celów interwencji  i pewnie z  tego też powodu zaistniał spór na linii Putin -  Miedwiediew. Polityk nie ufa ludzkim odruchom, ale jako człowiek po prostu je ma.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz