środa, 25 stycznia 2017

Robert Latusek robi adaptację "Lampionów" Bondy



Aszkenazy, menel z Łodzi, monodram Roberta Latuska na podstawie "Lampionów" Katarzyny Bondy, Teatr Jaracza w Łodzi.

Nieudana opowieść o Łodzi przeciętnie zagrana. Jeśli ktoś ma ochotę sam coś napisać to radzę tę sztukę obejrzeć aby się dowiedzieć czego nie należy robić. Błędy, które rzucają się w oczy to zbyt mało historii, zbyt mało fantazji, magii i zwykłych ludzkich dziwactw. Dziwactwa i przyziemności są najciekawsze. W opowieści trzeba zachować temperament, drażnić, boksować, zaskakiwać. Łódź to "ohydne" miasto dlatego koniecznym warunkiem żeby napisać świetną historię o tym mieście jest gwałcić się myślą, że się kocha Łódź, że cieszą nas remonty, rewitalizację i legenda Piotrkowskiej. Sprzeczności i stan podkurwienia potrafią oddać piękno łódzkiej duszy. Katarzyna Bonda i Robert Latuska pominęli genialny rytuał miejskiego chłopka, który  napity obsikuje sobie ręce przy rozporku. Jak można było pominąć szopkę z owieczką i osiołkiem pod Katedrą. A spadek klubów piłkarskiej do IV ligi ? Widać, że Bonda i Lakus się nie znają. W łódzkich opowieściach o wiele ciekawszy jest od mitycznego złota żydowskiego i niemieckiego fakt wczesnoporannych pobudek w domach fabrykanckich. Epicką postacią jest nastolatka, która w styczniowe wieczory przemierza miasto miejskim tramwajem w letnich trampkach i w skarpetkach niesięgających kostek. Scena z Piłsudskim konspirującym podczas rewolucji 1905 r.: "jak robotnicy mają tłuc się z carska policją aby Rosjanie nie posłali do akcji wojska"; scena z chłopakiem: "jak wejść do Żabki i wyjść z towarem nie płacąc"; scena z artystą: "ile wypić aby pędzel za bardzo się nie kiwał, a nosem nie zetrzeć farby" i najważniejsze łódzkie dylematy: "gdzie przyjmują do roboty" (kapitalizm), "co i gdzie rzucili do sklepu" (PRL), "czy w toalecie w pubie wypada zrobić coś więcej".

To co jest najpiękniejsze w Łodzi to Łagiewniki i klimatyczne z epoki wnętrza hipermarketów. Dobry jest kebab w dwóch punktach, pizza w także w dwóch, lody rzemieślnicze i pobudzająca do życia obskurność OFF Piotrowska. Najlepszym jednak miejscem w Łodzi tak jak i na całym świecie jest internet - palcem, szybko i kolorowo.

Istotą każdej powieści jest wrażliwość i stan uduchowienia głównego bohatera. Wrażliwość istoty ludzkiej pośród konstrukcji, struktur i modeli. Jeśli autora nie stać tutaj na poświęcenie to nie będzie dobrej książki. Przeżycia autora to przeżycia u czytelnika.  

Trupia Czaszka, Golem (zespół Tomasza Budzyńskiego)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz