poniedziałek, 16 stycznia 2017

Marek Hłasko, Wilk





Marek Hłasko, Wilk, powieść z 1954 r. wydana w 2015 r.

Przed wojną Marymont był lumpenproletariackim slamsem, gdzie było zimno, brudno, głodno i niebezpiecznie. Magistrat kazał płacić za wodę z hydrantu, a nożownik i bandzior byli bohaterami dzielnicy. Komunistę bito na komisariacie  tak długo dopóki nie wyznał, że wierzy w Boga albo nie wyzionął ducha. Komunista z Marymontu był chudy, wyziębiony, zahartowany bezrobociem i głodem. Nie ma takiej pory roku, która byłaby przyjazna dla człowieka. Dzieci rezygnowały ze szkoły z powodu braku butów lub szkoła rezygnowała z dzieci, gdy te praktycznie nieleczone stawały się śmiertelnie chore. Nauki nie było bo jak się uczyć bez książek, zeszytów i o pustym żołądku. Robotnicy nienawidzili Piłsudskiego ale też nie ufali komunistom. Komunista robotnikowi miał do zaoferowania walkę, wybite żeby, odbite nerki i ateizm. Gdy robotnik tracił wiarę w Boga tracił już wszystko. Komunista zamiast wiary w Boga miał do zaproponowania walkę - życie dla walki czyli wieczną tułaczkę po więzieniach, bijatyki z ONR, bezrobocie, pacyfikowane strajki, pochody pierwszomajowe. Nastoletni bohater powieści gdy staje się komunistą chce walczyć a więc zabijać i ginąć dla idei. Dla jakiej idei ? Tego biedny idealista nie wiedział. Marksizm był za trudny dla robotnika. Już lepiej było pójść na pasterkę i wypić butelkę wódki na święta. Gdy tytułowy wilk z powieści Hłaski ujrzał któregoś dnia swoją mamę jako kobietę, sponiewieraną nędzą, którą życie pozbawiło kobiecości przeżył szok poznawczy. Młodego chłopaka z Marymontu nie zatrudnili, nie powołali do wojska (był zbyt chory i wynędzniały), mógł zatem wegetować lub się kryminalizować. Biedota jednak tak jak nie ufała komunistom tak pogardzała bandytami (mimo etosu i legend bandyckich) ponieważ wiedziano, że zło raczej dodatkowo ujmuje człowiekowi niż dodaje. Mimo wszystko komunista w powieści Hłaski jest bohaterem pozytywnym. Przynajmniej  żyje bo walczy i jest gotowy na śmierć dla tej walki, co jest godnościowym wariantem dla beznadziejnej wegetacji.

KPP (Komunistyczną Partię Polski) zrehabilitowano dopiero na zjeździe KPZR w lutym 1956. Powieść Hłaski jest z 1954 r. dlatego więc cenzura nie była zainteresowana wydaniem książki. Hłasko pokazał jakim ciosem dla komunistów polskich była likwidacja ich partii w ramach stalinowskich czystek 16 sierpnia 1938 r. Polscy komuniści zwabieni do ZSRR byli rozstrzeliwani, trafiali do łagrów. Przeżyli ci co siedzieli w sanacyjnych więzieniach, służyli w Brygadach Międzynarodowych w Hiszpanii lub tak jak Piotr Jaroszewicz (premier z lat 1970-1980 r.) czy Bolesław Bierut (prezydent z lat 1947-1952), którzy byli rosyjskimi szpiegami i agentami NKWD.
Po 1956 r. powieść Hłaski odnosząca się do martyrologii ruchu robotniczego, epatująca brudem życia, nie pasowała do oczekiwań ludzi i władzy, którzy oczekiwali optymizmu i nowoczesności. Zresztą sam Hłasko wolał kowbojsko-hemingwayowski sznyt od podtatusiałego Żeromskiego i zbyt mrocznej i dzikiej literatury Dostojewskiego. "Wilk" , który obok "Pięknych dwudziestoletnich" jest najlepszą powieścią Hłaski, jakoś nie pasował do młodzieńczego buntu, a jego komunista nie miał latynoamerykańskiej lekkości i wdzięku. Zresztą Hłasko nigdy nie był pisarzem politycznym czy zaangażowanym społecznie, wręcz przeciwnie, szarpał się ze społeczeństwem.

Polska międzywojenna, która zaczęła się od wojen i skończyła na wojnie, nie potrafiła zbudować trwałej demokracji, ale też nie zaraziła się totalitaryzmem. 16 grudnia 1922 nacjonalista morduje prezydenta Gabriela Narutowicza. W 1923 roku szaleje hiperinflacja, której akompaniuje ziemiaństwo, burżuazja zaś faszyści i komuniści liczą na obalenie demokracji i przewrót. Rząd Chjeno - Piasta Witosa, który tłumi zamieszki traktowany jest przez lewicę jako niemal faszystowski. 12 maja 1926 r. ten, który dał Polsce niepodległość zabrał jej demokrację, wyprzedzając w tym dziele narodowców. Działacze koalicji centro-lewicowej zwanej Centrolew są aresztowani i prześladowani w ramach tzw, procesu brzeskiego (1930 r.). Od "czarnego czwartku"(24 październik 1929) do 1935 r. Polska boryka się ze skutkami światowego kryzysu. Gdy nacjonalista ukraiński zabija wice premiera i ministra spraw wewnętrznych Pierackiego, premier Leon Kozłowski i prezydent Mościcki uruchamiają miejsce odosobnienia w Berezie Kartuskiej w 1934 r, gdzie trafiają jako pierwsi działacze ONR ( w tym Bolesław Piasecki), działacze OUN, KPP a nawet PPS i SL. Warto wiedzieć w jakim świecie musieli żyć biedni ludzie z Marymontu opisanego przez Marka Hłaske i mieć porównanie do czasów dzisiejszych, gdzie kryzysy i radykalizm stają się codziennością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz