poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sierpień





Andrzej Jakimowski, Sztuczki, film z 2007 r.

 Ludzie są kotami pilnującymi swojego terytorium słonecznej duchoty, słodkiego zapachu traw, starożytnych  podwórek. Gwałtowna ulewa nie uratuje ludzkich losów. Dziewczyny są szczupłe, nie za wysokie, w krótkich spódniczkach. W którąkolwiek stronę się nie udam zawsze dotknę coś bardzo znajomego, poczuję zapach kątów dzieciństwa. Mieliśmy kiedyś psa. Odpoczywał w rumianku, trącał ogonem maki, chorą łapę unosił nad krzywym chodnikiem. Kobiety muszą się stale potwierdzać w męskim spojrzeniu, dotyku. Chodźmy nad rzekę owiniętą w zakręty ludzkich siedlisk. Owady śledziły zdradliwą pieszczotę palców gdy gzy podgryzały nasze łydki. Ślina z warg na słonej skórze. Głęboki zapach rzeki. Gdy opuścimy nasze miasto i udamy się do miasta "nie naszego", nowinki i atrakcje nowego otoczenie, nie zagłuszą w nas poczucia bezdomności.

Tomasz Gąssowski, Motor i idziewczyny

Jan Jakub Kolski, Wenecja, film z 2010 r.

 Od czasów "Pornografii" (wg. Gombrowicza), z krótką przerwą na "Jasminum", reżyser staje się coraz bardziej mroczny. Śmierć towarzyszy wspomnieniom. Kobiety piorą, gotują, sprzątają by nie myśleć o umierających generałach. Tylko w propagandzie mężczyźni wygrywają wojny. Film o tęsknocie chłopca z prowincji za wielkomiejskim życiem. Uciekająca matka i tonąca papierowa Wenecja w piwnicznej wodzie uczą chłopca, że świat jest nieuchwytny, nieposkromiony niczym dziko miotający się demon wojny. Pokazuje dziecku także wyjścia awaryjne z okupacyjnej rzeczywistości. Są nimi "muśnięcia wojny", umieranie od przypadkowej kuli, egzekucja żydowskiego chłopca na rozstaju  dróg, skąd wiadomo łatwiej do zaświatów czy anioł śmierci pod postacią niemieckiego pilota, który ostrzeliwuje ze swej wyjącej maszyny polskich piechurów. Zabrani z tego świata "głupią śmiercią" z pięknej łąki, starego lasu, sypiącego się dworu w którym głośno od odgłosów lata czy piaszczystej drogi skrzypiących wozów i odcisków na stopach.
(przestań proszę, nie pisz już więcej...)

Jan Jakub Kolski, Zabić bobra, film z 2012 r.

Film można symbolicznie interpretować jako tłumienie popędu seksualnego starszego mężczyzny do dziewczyny, mylonej niekiedy z dzieckiem. Zużyci nieco panowie (pięćdziesięcioletni zboczeńcy)lubią dziewczęcą niedojrzałość. Zakochanie się w lolicie jako wspomnieniu pierwszej miłości przeżytej 40 lat temu. Czy Nabokov pisał o pedofilii ? Czy to porównanie z filmem Kolskiego jest nadużyciem ? Dwaj panowie dotykają ciała dziewczęcia i muszą zapłacić za to używanie cudzej niewinności własnym życiem. Nawet jeśli Bezi puszcza się z chłopakami na lewo i prawo. Dla chłopaków może być dziwką, dla mężczyzn ciągle jest niewinną. Ojciec Bezi był pedofilem, ale czy zabijający bobry Eryk nim był ? W jego postaci kryje się mrok, przypuszczenia, niedomówienia. Eryk nie ma zdrowej duszy, w odruchach jest gwałtowny, a w seksie nieapetyczny. Film opowiada także o obronie terytorium i o jego kruchym ekosystemie, na obszarze którego brutalność ma swoją granicę. Mroczna poezja polskiej wsi.

Paweł Pawlikowski, Ida, film z 2013 r.

Kocham cię bo nieludzko składasz ręce do modlitwy, kocham cię bo właśnie skierowałaś w stronę świata swoje przenikliwe spojrzenie, zachowam twoje oczy w pamięci bo zostawiłaś nas wszystkich i odeszłaś.
To budujące, że tak oszczędny i refleksyjny film jak "Ida" spodobał się ludziom na świecie. Nowe przychodzi bez końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz