środa, 15 czerwca 2016

Śmierć siedzi na gruszy i się nie ruszy




Witold Wandurski (Pilgrim/Majewski), Śmierć siedzi na gruszy i się nie ruszy, Kuba Falkowski, Teatr Jaracza w Łodzi.

W naturalnej narracji, w pierwszym odruchu kiedy zabieramy się do opowiadania historii mamy skłonność do smutku, melancholii tudzież dramatyzmu, brutalności, tragedii. I dobrze jest dać się unieść tej narracji aby sprawdzić jaki będzie efekt. Dowiemy się przy okazji jak reagujemy w danej chwili, jak nawet chwilowe nastroje i wahania formy kształtują nasz sposób opowiadania. I okazuje się, że wcale nie jesteśmy takimi ludźmi jakby to wynikało z naszych opowiadań. To co napiszemy w danej chwili później wydaje się nam obce albo błahe i niewystarczające. Proces twórczy jest o wiele ciekawszy od tego co stworzymy finalnie i damy innym do przeczytania. Autor po skończonym dziele traci na nie wpływ. Ludzie teatru mogą odświeżyć formę, przewietrzyć literaturę. Piękno sztuki wynika z jej witalności, na przykład poprzez ciągłą indywidualną interpretację. Przemijalność to nie tylko starzenie się ale także szukanie świeżości.

Poszerzmy naszą świadomość tak aby było w niej więcej powietrza, słońca i przestrzeni. Zwykle posilamy się dwoma magicznymi słowami: wolność i miłość, próbując w ten sposób przezwyciężyć nasze ograniczenia. Magia tych słów pozwala poczuć MOC.

Dobrze jest uświadomić sobie, że wszystko co się dzieje jest potrzebne i należy nie walczyć z tym, ale zaakceptować to z pokorą. Cena szukania harmonii, nowej równowagi jest często wysoka. Dlatego tak ważne jest abyśmy byli otwarci. Nie dajmy się zamknąć w więzieniu strachu i niepokoju przed śmiercią, tragediami, zmianami. Nie żyjmy we więzieniu socjalnych lęków. Gdy damy się temu uwięzić może nam się zacząć wydawać, że jedynym sposobem na uwolnienie się z tego więzienia jest nienawiść, która daje złudne poczucie skuteczności i mocy. Nienawiść czasem nawet atrakcyjna i spektakularna sprawia tylko, że uwolniwszy się z jednego więzienia trafiamy do głębokiego lochu i tak krok po kroku zmierzamy do piekła.
Zatem bądźmy otwarci na wielkie jak i drobne zdarzenia życia codziennego.

Dygresja ze Star Wars

Pod koniec "Wojny Klonów" mistrz Zakonu Jedi Joda udał się w mentalną podróż do pewnych miejsc w galaktyce aby się dowiedzieć dlaczego sprawy idą źle. Odkrył wtedy, że właściwą postawą będzie przyjęcie z pokorą zbliżających się zdarzeń: upadku Zakonu Jedi oraz upadek Republiki.  Wyobraźmy sobie, że Bóg sugeruje nam abyśmy zaakceptowali upadek naszej religii, ojczyzny i degrengoladę świata w którym żyjemy, łącznie ze śmiercią bliskich nam osób. A przecież w przeszłości upadały religie, państwa, cywilizacje.

Aktorzy

W spektaklu występuje m.in trójka aktorów znana od lat łódzkim bywalcom Teatru Jaracza i nie tylko: Bogusława Pawelec, Grażyna Walasek i Piotr Krukowski, którego miałem przyjemność podziwiać jeszcze z Teatrze 77 ("Nawrócony w Jaffie" Marka Hłaski). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz