piątek, 17 lipca 2015

HEY, Valkenrag, Archangelica, Tiatnium, Night Mistress




Koncert zespołu Hey, rynek Manufaktury 

Pani przedszkolanka i przedszkolaki. Rock bez buntu. Delikatna kobieca drapieżność v. feministyczny punk Bikini Kill. Istota scenicznego wyrazu Kasi Nosowskiej - kumulowanie energii, gwałtowność rocka zapowiedzą detonacji, która nie następuje, nieodbezpieczony granat, który nie wybucha. Czekamy na eksplozję, a tymczasem Kasia powstrzymuje się od niej, kumuluje się w sobie. Dynamika dźwięku v. statyczność Kasi - na baczność. Oszczędna energetycznie. Agresywność = dynamika zespołu + statyczność Kasi. Metoda powstrzymywania się, pół gestu,  oszczędność gestu. Obok Kory największa kobieca osobowość polskiego rocka.

Kasia jako współczesna Polka. Pomarańczowa okrągła buzia wyłania się z pastelowego tła.

Podobnie jak w przypadku Kazika Na Żywo koncert nie miał dramaturgii, odpowiedniego wejścia, mocnej puenty, żeby ludzie tak szybko nie zasnęli i marzyli o następnym koncercie. Muzyka to magia. Muzycy uprawiają sztukę magiczną choć podchodzą do tego co robią dość technicznie. Ostatnio w różnych wywiadach lubią podkreślać swój kunszt i rzemiosło. Dla mnie jednak, szarego widza pod sceną liczy się magia i dramaturgia.



Festiwal "City of Power" w Zgierzu: Valkenrag, Archangelica, Titanium, Night Mistress.

Raper operuje "gębą", metalowiec "maską". Kultura honoru. Męskość ujęta w bezpieczne ramy zabawy, rozrywki. Mężczyzna w kostiumie. Właśnie: skórzana kurtka, długie włosy - ogolona głowa, mundur polowy. Twarz jako maska ma zasłonić gębę. Heavy metal to męska domena zatem i demonstracja męskiej seksualności. Penis w skórzanych spodniach, ale i humor, dystans. Penis mężczyźnie dodaje humoru czyni go rozrywkowym. Szkoda, że faceci na wojnie nie potrafią ograniczyć się do czystej walki, że zawsze kończy się torturami, gwałtami i złodziejstwem.

VALKENRAG
zespół działający od 2006 r. z Tomaszowa Mazowieckiego.

Schować się za deszczem dźwięków. Zaśpiewać swoją ulubioną książkę, swoją fantazję do której stale dodajemy nowe elementy. Dzięki słuchawką na uszach doświadczyć poezji ulicy. Przyglądać się innym ludziom z poziomu muzyki a nie problemu jak to zwykle robimy. Progresywny rock pozwala bardziej odlecieć niż na przykład gotycki metal w wykonaniu Closterkeller.

Do zaśpiewania swojej książki, do bycia narratorem swojej fantazji potrzeba jest więź z jakąś wybraną postacią. Dobrze się nią poczuć. A dalej to już elektroniczne tło, delikatna solówka na trąbce, sytuacyjna gra wyobraźni. Subtelne piękno chwili kiedy w sklepie oglądamy ubrania czy podziwiamy ciekawie zaprojektowaną wystawę. Usiąść na schodach w ładnym miejscu. Po prostu korzystać z przestrzeni miejskiej. Miasto zatrzymanych w biegu.

ARCHANGELICA
zespół działający od 2004 r. Progresywny art rock z Warszawy.


 TITANIUM
zespół działający od 2010 r. z Ostrowa Wielkopolskiego.


NIGHT MISTRESS
zespół działający od 2003 r. ze Skarżyska Kamienna.

Żadna inna subkultura tak wyraźnie nie manifestuje swojej odrębności, a jednocześnie jej członkowie tak chętnie rezygnują ze swojej indywidualności na rzecz upodobnienia się do grupy jak metalowcy. Gdy się jest pryszczatym, targanym przez matkę, szkołę i onanizm nastolatkiem głośna epicka muzyka (power metal), rzucanie uroków na podłą rzeczywistość (black metal), ograniczenia własnej wsi, miasteczka, domu, osiedla (typ znajomości) wszystkie te czynniki rodzą potrzebę wyodrębnienia się z otoczenia poprzez swój wygląd i słuchanie ściśle określonej muzyki oraz gromadzenia tematycznych akcesoriów. Metalowcy poruszają się w dość dobrze opracowanej stylistyce, w której mimo upływu lat zmienia się niewiele, co świadczy o konserwatywności środowiska. Ten konserwatyzm wskazuje na prowincjonalność, skłania buntu do przeciwko rytualnej religijności pojmowanej płytko, nie intelektualnej, nie poszukującej. Stąd popularność satanizmu. Heavy metalowy konserwatyzm jest bliski mentalności Polaków, którzy chętnie popierają warianty partii prawicowych czy mentalności rosyjskiej. Metal w Rosji obok techno jest niezmiennie od lat bardzo popularny. Wierność rozwiązaniom plastycznym, zamiłowanie do motorów tchnie swojskością.

U metalowców pojawiają się silnie akcentowane wątki gotyckie, mroczne. Bynajmniej nie są to jednak ludzie smutni. Rześkość zachowań pod sceną, głośność muzyki (niczym dźwięk harmonii na wiejskiej imprezie czy rozbrzmiewające na całą okolice imieninowe disco polo), wskazują raczej na siłę i jurność. Stylizujące się w czerni dziewczęta udają smutek, podobnie jak chłopcy, modą metalową nadają sobie głębi, tajemniczości, a co za tym idzie atrakcyjności w oczach partnerów. Nikt tak nie potrafi się przebrać i coś udawać jak kobieta szukająca faceta.

Heavy metal to również problem z męskością. Zanim w indyjskich sklepach i nadmorskich straganach nie pojawiły się ćwieki ponabijane w skórę za kilka złotych, ta męska biżuteria była obiektem pożądania dla pryszczatych i nikczemnego wzrostu chłopców w dżinsowych kurtkach, która miała zastępować kurtkę skórzaną. Motoru już nie można zastąpić rowerem, ale można z tego wybrnąć pogłębiając swoje zainteresowania Tolkienem, fantasy poprzez identyfikację na przykład z hobbitami. Zainteresowanie Tolkienem też związane jest z ludowością.

Metalowiec dorosły, współczesny dosiada motor, sadza małżonkę do samochodu w kolorze czarnym (oznaka mocy), ma brzuch i tatuaże. Próbuje być kumplem swojego syna, co dla dziecka może być obciachowe, wobec żony staje się dużym chłopcem marginalizowanym w ojcostwie. Zdefiniowanego metalowca łatwo żonie trzymać pod kontrolą, gdyż jego obsługa nie nastręcza kłopotów, a zachowania męża są łatwe do przewidzenia.  Żona metalowca już dawno przestała być romantyczną księżniczką, zamkniętą w zamku, który zdobywają rycerze - wilki. Przecież średniowiecze to głównie kultura wiejska.

 U fanów heavy metalu, jak sięgam pamięciom w przeszłość, występował problem rozbitej rodziny, porzucenia przez ojca. Chłopiec podświadomie przywołuje ojca do domu, puszczając głośno muzykę niczym latarnik zapalający światło okrętom. Rockowa kultura metalowa spełnia tu funkcję terapeutyczne i obronne.

Muzyka metalowa to nie tylko ból istnienia, piwo i benzyna do baku. To także muzyka jako dziedzina sztuki, rozwijana w coraz to nowe podgatunki, wysoki poziom profesjonalizmu i wierność fanów.

Wymieniłem tylko te zespoły, które miałem okazję zobaczyć. Na festiwalu grały też gwiazdy zagraniczne. W przyszłym roku warto to powtórzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz