sobota, 17 marca 2012

Muzyka ulicy - rok słuchania





Inspiracja (live): Carrion, Dżem (Event Horizon), The End, Cowboy Prostitutes, The Civet, The Disasters (Roger Miret), The Cuts, Power of Trinity, The Corps, Ritual, Soul Control, Sheer Terror, Naysayer,
Death by Stereo, Agnostic Front, Bethel, Laibach.

Pastor Pleischner w rozmowie ze standartenfuhrerem Stirlitzem z pobłażaniem wypowiada się o muzyce Edith Piaf jako o sztuce ulicy. Elvis Presley lat 70tych, Tichonow w roli oficera SD i radzieckiego wywiadu, broni dzieła artystki, którą pokocha prosty lud. Czy torturowany prosty lud: ranni i dzieci syryjskiej ulicy, bojownicy więzieni przez Amerykanów, mordowani Tybetańczycy, umierają dla Ryśka Riedla czy sztuki nowojorskiej sceny hard core ? Nie ! Umiera dla islamu, 2,5 tysiąca lat buddyzmu, europejskiej muzyki klasycznej, Platona, Arystotelesa ? Nie ! Podejmujemy walkę, znosimy cierpienie i poświęcamy się gnani instynktem seksualnym, potrzebą zabezpieczenia konsumpcji dla rodziny. Te działania mają swoje źródło w energii, którą produkuje nasze ciało i kosmos. Musimy więc złapac za gitarę, książkę, karabin, z twardym czy miękkim kutasem przytulic, pokochac osobę bliską czy rozwalic głowę temu, kto stoi na drodze tej ekspansji i eksploracji. Ach, ten cudowny walec przemijania. Kolejne pokolenia walczących dzieci, mężczyzn i kobiet, zostanie skutecznie rozłożone przez mikroorganizmy wody, powietrza i ziemi. Piwo i coca cola naszych czasów. Wieczorne harakiri rytualną muzyką, którą podobno Alieni nie słuchają. Toaleta męska i damska, która próbuje byc fajnym i kolorowym miejscem, ale po prostu jest użyteczna: dosyc brudna, w miarę czysta. Rzeź, W ciemności, Róża, Pendercki i Radiohead - puste butelki po piwie, puszki po napojach, sex, uśmiechy, zmęczenie i snajperzy sił bezpieczeństwa. Stirlitz i Pleischner słuchają Edith Piaf.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz