wtorek, 18 maja 2010

tabu


Dlaczego totalitaryzm jest tabu ? Bo kompromituje naszą cywilizację, krąg kulturowy, w konsekwencji każdego z nas z osobna. Nasi potomkowie byli oprawcami i ofiarami dali się oszukać, a mechanizm tego oszustwa ciągle działa. Jak to działa ? Człowiek dąży do stanu "nie-ja" bo tylko w nim może uporać się z cierpieniem, swego rodzaju iluzją, która nie pozwala doświadczyć w pełni rzeczywistości, a przecież dobór naturalny każe nam się optymalnie wkomponować w otaczający świat. Droga do stanu "nie-ja" prowadzi przez zintegrowany rozwój umysłu i ciała, poprzez codzienną pracę nad sobą jednostki, która czyni to w jedności ze sobą i ze światem. Totalitaryści zaproponowali masom drogę na skruty: nie musicie pracować nad sobą. Wystarczy jak się podporządkujecie narzuconej idei państwa. Ćwiczcie się w ideologii i dyscyplinie. W totalitarnym społeczeństwie wszyscy się wzajemnie obserwują, jeden drugiego pilnuje żeby nikt się "nie wychylił". W dzisiejszym świecie też zachowujemy się podobnie choć często dzieje się to podskórnie (praca, dom, środowisko). Innym czynnikiem, który z totalitaryzmu czyni tabu jest popęd seksualny. Przemoc obozów koncentracyjnych, przemoc subkultur, sekt często ma podłoże seksualne. Zadajemy cierpienie gdyż sprawia nam to przyjemność. To co wczoraj było granicą, normą, dzisiaj już nie jest. W zakazach i normach jest ukryta perwersja. O tym wiedzą już nawet dzieci. Zło obozów konentracyjnych bruka nasz erotyzm tak jak pedofilia w Kościele katolickim zbrukała kościół ( patrz ostatnie wypowiedzi Benedykta XVI w Fatimie) a on podobnie jak dzieci miał być czysty. Do tego dochodzi oportunizm, brak odwagi cywilnej, uczestniczenie w zbrodniczym systemie dla delirium władzy i złota. Przykłady ? Referat Chruszczowa z 1956 r. nie rozliczył Rosji ze stalinizmu tak by do tematu zbrodni Stalina nie musiał wracać Miedwiediew. Mimo zmiany ustroju Chiny nie potrafią porzucić ideologii komunizmu i odniesień do Mao. Niemcy wolą mówić o ich wysiedleniach tak jak w byłej NRD chętniej się mówiło o komunistycznym antyhitlerowskim oporze. My z kolei na każdy film, książkę o ludobójswie reagujemy jak poparzeni woląc nie wchodzić w psychikę ofiary czy kata bo nie daj Bóg...zobaczymy tam siebie. Łatwiej jest autora posądzić o niezdrowe zaintersowania.
http://www.schnell.blog.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz