sobota, 8 maja 2010

Przygoda Kirsana Ilumżynowa


Kirsan Ilumżynow, prezes FIDE i prezydent Kałmucji ogłosił, że z jego sypialni uprowadzili go obcy, a następnie zabrali go w krótką podróż obiektem typu UFO. Stało się to 18 września 1997 r. Kirsan rządzi małą buddyjską republiką ( ok.300 tys obywateli ) od 1993 r. Jeśli to prawda to mamy do czynienia z prowokacją - eksperymentem z ich strony. To że kraj jest tyci, buddyjski i ma szachistę przywódcę może miec znaczenie.
Ludziom to UFO mieści się w głowie i nie mieści. Jedni są wierzący, drudzy wiedzący na tak, inni wiedzący na nie. Na co dzień człowiek boryka się z własna fizjologią. Zasłania się intelektualną maską, ale tak na prawdę chodzi o to spanie, jedzenie, picie, wydalanie. Do tego dochodzi alkohol, narkotyki, tabletki, kawy, cole i różne takie. W codzienności UFO przegrywa z michą i destabilizatorami, które pakujemy w mózg. Ludzie myślący odlatują. Na przykład odlatują w przywiązaniach umysłu, które generujemy w pracy zawodowej i w obowiązkach rodzinnych wobec bliskich. Obcy nie mają gdzie wylądowac. Nie zapominajmy, że w Polsce Królową jest Matka Boska, Królem od 1951 jest Jezus, który od 1925 r, jest królem wszechświata. I jak to traktowac ? Kirsan mówi, prymas intronizuje, decydenci empirii budują, kreują, zwierzęta się parzą. Ruch niemiłosierny. Co jedno zemrze w Zatoce Meksykańskiej, za ścianą się narodzi nowe. A oni latają, obserwują, badają tacy supernaukowcy, tacy mędrcy, a wyglądają jak kijanki.
Fundacja Nautilus poszła jak zwykle za ciosem i przetłumaczyła tekst Whitleya Striebera autora "Wspólnoty". Oto garść refleksji po lekturze tekstu:
1. Przypomnijmy sobie jakikolwiek stres z naszego życia. Problem zalega nam w głowie, męczymy się niemiłosiernie. Problem jest tak rzeczywisty, że aż dewastujący nasz umysł. Tak może wyglądac kontakt z obcymi.To nie będzie statek kosmiczny, który gdzieś sobie wyląduje, ale nieproszony byt w naszej świadomości - miłego dnia.
2. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy uczniem, którego dzieli przepaśc intelektualna od reszty klasy. Nie mamy możliwości alternatywy. Nie możemy zmienic szkoły, uciec na wagary, czy powtarzac klasy. Nawet najbardziej pilna nauka nam nie pomoże. Musimy tkwic w tej upokarzającej sytuacji. Tak może wyglądac kondycja naszej cywilizacji i każdego z nas osobna po nawiązaniu kontaktu.
3. Teraz wyobraźmy sobie, że:
a) jesteśmy oświeceni duchowo i próbujemy przekazac swoje doświadczenie innej osobie. Uśmiechamy się, wykonujemy gesty, używamy słów i nic;
b) potrzebujemy pomocy ze strony osoby oświeconej duchowo a mimo to odczuwamy lęk przed kontaktem z taką osobą. Czujemy, że zostaniemy zaatakowani przez byt lepiej od nas rozwinięty, tzn. zaatakowani w naszym ego, w naszych wyobrażeniach o sobie, w przywiązaniach umysłu, których się codziennie chwytamy jak tonący brzytwy;
4. Przypomnijmy sobie słowa Stanisława Lema o samotności Boga, który wie wszystko i rozwiązał wszystkie zagadki. Taki może byc problem obcej cywilizacji, doświadczanie smaku istnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz